Jeżeli planujemy aktywny wypoczynek w górach po całorocznej pracy za biurkiem, nasz urlop powinniśmy zacząć od zaplanowania całej wyprawy, jeszcze przed wyruszeniem z domu.
Przed wyjazdem
Jeżeli planujemy coś więcej niż wjazd kolejką na Gubałówkę, powinniśmy zaopatrzyć się w wygodne buty- (najlepiej za kostkę), które musimy rozchodzić wcześniej. Nie muszą być „firmowe”, ale muszą być wygodne. Kiedyś wiele osób chodziło w ciężkich skórzanych butach tzw. „traperkach”, które miały tę zaletę, że były trwałe, trzymały kostkę i miały porządną nieślizgającą się podeszwę. Na wszelki wypadek wpisujemy sobie do telefonu komórkowego numery alarmowe (TOPR/GOPR). Ponadto przyda nam się m.in. powerbank do ładowania komórki, kurtka przeciwdeszczowa ze względu na zmienność pogody oraz zakupiona wcześniej mapa. Część osób sądzi, że mapa w telefonie wystarczy – niestety nie za każdym razem. GPS nie zawsze „złapie” naszą pozycję w niższych partiach gór czy w lesie. Ponadto zawsze istnieje ryzyko awarii w najmniej oczekiwanym momencie.
Przyjeżdżając na miejsce, jesteśmy zawsze pełni entuzjazmu oraz energii i chętnie zmierzylibyśmy się z najtrudniejszymi trasami. Musimy jednak wziąć pod uwagę wszystkich uczestników wycieczki- i zastanowić się: czy dzieci dadzą radę przejść planowany odcinek ? Czy osoba starsza wytrzyma trud przejścia całego szlaku, czy też trzeba będzie zawrócić po kilku pierwszych kilometrach? My także, pracując przez cały rok przy komputerze, nie powinniśmy przeceniać naszych umiejętności i stopniowo wdrażać się do nowych warunków spędzania czasu. Inaczej trudno o kontuzję lub – co gorsza – poważny wypadek. Po takim nieprzemyślanym wyjeździe w domu będziemy musieli podjąć się rehabilitacji lub rozpocząć proces odzyskiwania kwoty z odszkodowania, zamiast wspominać piękne chwile z bliskimi.
Przed samą wyprawą
Gdy mamy zaplanowaną trasę warto w przeddzień sprawdzić pogodę – a już przed samym wyjściem można zerknąć na kamerki internetowe, aby dowiedzieć się, czy będzie można bezpiecznie wrócić. W dniu wyprawy warto wstać wcześniej, aby zdążyć przed zmrokiem. Oczywiście mówimy gospodarzom, którą trasą idziemy i o której planujemy powrót. A co jeżeli już stanie się coś nieprzewidzianego i zgubimy szlak? Zawsze cofamy się do miejsca, gdzie widzieliśmy go po raz ostatni. Jeżeli ktoś nie ma siły iść lub skręcił nogę – nie wolno takiej osoby zostawiać samej – nawet jeżeli twierdzi, że sobie sama poradzi. Wiele nieporozumień wynika z tego, iż po powrocie nie informujemy, że już wróciliśmy. Natomiast jeżeli wyprawa się przedłuża – warto zadzwonić z informacją, że nic nam nie jest i będziemy tylko trochę później, aby nikt się nie denerwował naszą nieobecnością na kolacji.
Miłego wypoczynku w górach życzy zespół Advoco.